Kontakt: Hubert Jarzębowski 📞 +48 500 044 198  📧 Wyślij email

Olimp najtrudniejszą drogą? Via ferrata Gomarostalos

Słyszeliście o tym, że najwyższym szczytem Grecji jest Mitikas i że w Parku Narodwym Olimpu jest mnóstwo szlaków dla turystyki górskiej. Ale czy wiedzieliście, że na Olimpie jest od kilku lat prawdziwa via ferrata? Pojechaliśmy ją dla Was sprawdzić. Na grań Gomarostalos zaprasza Hubert Jarzębowski.

Jaki jest najtrudniejszy szlak na Olimp?

Po przejściu klasycznego szlaku na Mitikas oraz znalezieniu różnych sposobów wejścia na najwyższy szczyt Grecji, po noclegach w kilku różnych schroniskach i zwiedzeniu Płaskowyżu Muz pojawiło się pytanie: czy są jeszcze jakieś inne, trudniejsze szlaki na Olimpie, najlepiej przypominające naszą Orlą Perć.
Znany jest wierzchołek Stefani – Tron Zeusa, ale tam trudności pod koniec to już wspinaczka. Wypada użyć liny, zresztą droga jest bardzo krucha. Szukałem informacji o szlakach “od drugiej strony”. Najbardziej podobał mi się opis drogi przez grań Barbalas zwany “Wrotami Hadesu”. Wrota Hadesu! No to coś dla nas! Szlak ten jest bardzo długi, robi się na nim ogromne przewyższenie i trzeba było rozwiązać łamigłówkę: co zrobić z autem.
Zapytałem o Wrota Hadesu panią Marię, szefową schroniska Spilios Agapitos, na co ona odpowiedziała: a może chcecie przejść via ferratę? Ferrata na Olimpie? To dopiero brzmi dobrze. Okazało się, że prowadzi ona od dobrej strony i wychodzi na Płaskowyż Muz. Do realizacji pomysłu doszło w końcu na pierwszej edycji wycieczki Grecja dla Heraklesów, gdzie zwiedziliśmy kupę ciekawych, mniej znanych ścieżek i skalnych perci na Olimpie, w Meteorach i mało znanych górach Pindos. Jednym z najciekawszych celów była grań Gomarostalos. To chyba pierwszy opis przejścia w języku polskim.

Podejście pod ferratę

Szlak prowadzi grzbietem, który opada ze szczytu Kalagia, będącego ograniczeniem Płaskowyży Muz prosto na Prionię, polanę i parking na którym startuje najpopularniejszy szlak na Olimp. Grzbiet ten znajduje się dokładnie w połowie drogi pomiędzy klasyczną drogą na szczyty przez Schronisko Spilios Agapitos, a drogą na Płaskowyż Muz przez schronisko Petrostrouga.
Dojść tutaj można trawersem z obu powyższych schronisk lub bezpośrednio od dołu z Prionii. Tam trzeba znaleźć początek ścieżki na dole polanki, w nieoznakowanym miejscu pomiędzy samochodami. Jest to najszybsze podejście na Płaskowyż od tej strony.
My startowaliśmy w schronisku Petrostrouga. Trawers przez las ma 4,5 kilometra i raz się wznosi, raz opada. Podchodzimy 200 metrów, schodzimy trzysta i docieramy do miejsca, gdzie niebiesko znakowana ścieżka idzie ostro w górę. Z podejścia widać szczyty Kalagia i Skourta wysoko ponad głową oraz skalisty odcinek, gdzie jest ferrata.
Wychodzimy z lasu i coraz bardziej wypiętrzonym i stromym grzbietem idziemy w górę. Trudności zaczynają się dopiero na wysokości 2350 m, więc musimy zrobić przeszło pół kilometra w pionie. W końcu droga dociera do podstawy ściany i widać, że dalej już czeka to, co lubimy najbardziej: stalowa linka, klamry, drabinki.

Grań Gomarostalos

Zakładamy sprzęt do via ferraty: uprzęże, lonże. Na głowę wkładamy kaski. Ferratka jest krótka, ale efektowna. W kategorii żelaznych dróg nie jest trudna, trudności to B. Trudności są nieco większe od Orlej Perci. Część turystów robi to nawet bez sprzętu i nie jest on wymagany przepisami parkowymi, ale bardzo wskazany. My jako zawodowcy oczywiście go używamy
Fajny jest już pierwszy odcinek po drabince z klamer i przez eksponowany załom skalny. Potem droga prowadzi na zmianę żlebikami i czasem prosto po ostrzu grani Gomarostalos. Przejście trudności zajmuje około 40 minut. Wychodzimy na Płaskowyż Muz prosto na stado kozic, które się pasą na łące.
Wita nas Mike, szef schroniska Kakalos na Płaskowyżu. Pyta jak się podobała ferratka. Mówi, że to nowy szlak, ma dopiero kilka lat i nie jest jeszcze bardzo znany. Gratuluje wszystkim.
Część ekipy nigdy nie chodziła wcześniej po via ferratach i tutaj nauczyliśmy się tego, całego przepinania i metod chodzenia. Niektórzy bardzo się obawiali czy dadzą radę, czy nie będzie strasznie. Nie było. Szlak nadaje się na pierwszy żelazną drogę. Jest ładny i efektowny, ale bardzo krótki. Trzeba pamiętać, że 90% drogi to podejście, a via ferrata prowadzi tylko końcówką grani przed Płaskowyżem.

Ucieszeni powodzeniem postanawiamy iść za ciosem i wchodzimy przez Żleb Louki na Mitikas. Część uczestników miała porachunki z górą, gdyż kiedyś udało nam się wejść tylko na Skolio, a drogę na najwyższy szczyt uniemożliwiła nam wrześniowa śnieżyca.

Trudność szlaku
92%
Trudność w kategorii via ferrat
35%

Do schroniska Petrostrouga wracamy klasyczną drogą karawan mułów przez szczyt Skourta.
Łącznie przeszliśmy 17,5 km, zrobiliśmy 1460 metrów przewyższenia i cała akcja górska wraz z posiadami w schronisku i shoppingiem suwenirowym zajęła nam 11 pół godziny. Konkretna wyrypa. Dystans i podejście można skrócić za pomocą noclegu na Płaskowyżu Muz.
Szlak polecamy. Jest jeszcze naprawdę mało znany i nieodkryty. Ludzie tędy chodzą, spotkaliśmy nawet parę niemieckich artystów-mistyków wspinających się na bosaka w stylu górali z XIX wieku, ale w porównaniu do klasycznej drogi na Mitikas jest tutaj pusto.

https://pl.mapy.cz/s/nutaremetu

Na szlak zapraszają Hubert Jarzębowski i jego kochana teściowa Małgosia 🙂

Sprawdź samemu grań Gomarostalos – zapisz się na Grecję dla Heraklesów

    Zgłoszenie

    Chcę wziąć udział w wycieczce .
    Moje dane kontaktowe, które posłużą do komunikacji w sprawie zrealizowania wycieczki:

    Krótko o mojej obecnej kondycji (prosimy szczerze!):

    To mój pierwszy wyjazd trekkingowyKiedyś było dużo chodzenia. Teraz wysiadają mi kolana, ale daję radęLubię góry, ale powolutku i spokojnieNie mam zbyt dużego doświadczenia, ale kondycja dobraMam dobrą kondycję. Lubię dużo chodzić i zdobywać szczytyUwielbiam wspinaczkę, biegi górskie, skitury. Pełna profeskaJestem Jerzym Kukuczką/Wandą RutkiewiczOpowiem samodzielnie poniżej


    ,

    z Biurem Podróży High Away.